Szanowni Państwo, Rodzice edukacji domowej,
Z uwagi na kolejne doniesienia z „frontu” walk o opinie psychologiczno-pedagogiczne dla potrzeb edukacji domowej, przedstawiam poniżej względnie pełną, zasadniczą informację na ten temat. Jeśli biurokratyczna rzeczywistość zrodzi „nowatorskie” kwestie, to odpowiedzi na nie zostaną - jako uzupełniające - dołączone do niniejszej informacji.
Rozpocznę od uwag metaprawnych, przechodząc następnie do kwestii szczegółowych, by zakończyć uwagami natury fundamentalnej.
1. Immanentną cechą polskich (inne systemy prawne nie są tu przedmiotem naszej troski) przepisów prawa jest ich niekompletność (nie wyczerpują wszystkich aspektów kolejnych spraw) oraz niespójność (bywa, że wzajemnie wręcz sobie przeczą). W konsekwencji ich interpretacje mogą być nader różne, aczkolwiek niektóre z tych interpretacji są bardziej przekonujące od pozostałych. Niestety, nie zawsze znajduje to odbicie w wykładniach tych przepisów, prezentowanych przez sądy. Na to już nic poradzić nie można!
Pocieszającym może być jednak fakt, że żadnych „własnych” interpretacji przepisów nie mogą wdrażać ani poradnie, ani też dyrektorzy szkół czy przedszkoli! Konsultacje MEN, kuratoriów, gmin czy powiatów, nie będących podmiotami w sprawach edukacji domowej, są całkowicie bezużyteczne. Poniżej przedstawiam interpretacje oraz sugestie wcześniej zastosowane i skuteczne, bez wyczerpujących dyskusji (tymi służę dociekliwym z osobna).
Naczelna sugestia: Niezależnie od przedmiotowej wątpliwości, najskuteczniejszym rozwiązaniem jest żądanie od poradni czy dyrektora szkoły/przedszkola podania podstawy prawnej i uzasadnienia prawnego dla określonego rozwiązania. Brak zaspokojenia takiego roszczenia skutkuje możliwością wejścia rodzica na drogę prawną.
2. Regulacje dotyczące poradnianych opinii dla potrzeb edukacji domowej zawarte są w następujących aktach prawa:
- ustawa Prawo oświatowe [Art. 37. ust. 2. pkt 2) lit a)];
- Rozporządzenie MEN w sprawie szczegółowych zasad działania publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym publicznych poradni specjalistycznych z 2013 r.;
- Rozporządzenie MENiS w sprawie ramowego statutu publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej, w tym publicznej poradni specjalistycznej z 2002 r.
Powoływane mogą być także zapisy statutów określonych poradni.
3. Konkrety:
a) Pierwszą kwestią do rozstrzygnięcia jest określenie, która z poradni jest tą „właściwą” w przypadku danego dziecka. Wobec litery §14. ust. 2. Rozporządzenia MEN z 2013 r. (Poradnia udziela pomocy dzieciom i młodzieży, rodzicom i nauczycielom z przedszkoli, szkół lub placówek mających siedzibę na terenie działania poradni.), uczniowie edukacji domowej, z uwagi na to, iż zostali przyjęci do wybranej szkoły, winni też zostać przyjęci do poradni, na której terenie działania zlokalizowana jest owa wybrana szkoła (taka jest też konkluzja pisma Biura Rzecznika Praw Obywatelskich z 19 stycznia 2015 r., jakie otrzymałem w porównywalnej sprawie);
b) Kolejny problem to okoliczności, w jakich prowadzone są badania w poradni. Zdarza się, że osoba przeprowadzająca badania wyklucza obecność rodzica dziecka w pomieszczeniu, gdzie badania się odbywają. Ani Rozporządzenie MENiS z 2002 r. w sprawie ramowego statutu publicznej poradni p-p, ani Standardy diagnozy psychologicznej, znowelizowane w 2018 r. przez Sekcję Diagnozy Psychologicznej Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, ani Kodeks etyczno-zawodowy psychologa z 2005 r. nie wykluczają obecności rodzica osoby niepełnoletniej podczas badań. Co więcej, warunek nr 1.5. wspominanych Standardów nakazuje psychologowi-diagnoście dbałość o dobro osoby diagnozowanej (w tym o jej poczucie bezpieczeństwa), a warunek 1.6. wykonywanie usługi diagnostycznej z poszanowaniem dóbr, autonomii i praw osoby diagnozowanej oraz osób trzecich (tu: rodzica). Jedynie w wypadku nacisków ze strony osób trzecich, występujących w imieniu małoletniego (odpowiednio co do warunku 1.6. wspomnianych Standardów i pkt 19. Kodeksu) psycholog może odmówić badania. Wystarczy zatem zobowiązać się do nieingerowania w przebieg badań i dotrzymać słowa. Skądinąd badający nie powinien mieć niczego do ukrycia;
c) Składowe opinii, to kolejna przyczyna wątpliwości.
Jeden z kłopotów dotyczy nieuprawnionego przesądzania przez poradnię w opinii o przysługiwaniu bądź nieprzysługiwaniu danemu dziecku prawa do edukacji domowej. Poradnia ma obowiązek wydania opinii w takiej sprawie, nie mając jednocześnie żadnych kompetencji do formułowania w tej sprawie rozstrzygnięcia. Wyłącznie dyrektor szkoły wydaje w tym względzie administracyjną decyzję.
Skądinąd ustawowy przepis nie przesądza o tym, że opinia poradni musi być opinią pozytywną.
Inny kłopot dotyczy nieuprawnionego określania przez poradnię terminu ważności danej opinii. Żaden akt prawny dotyczący funkcjonowania publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej, tj. ani stosowne rozporządzenie MEN (z 2013 r. - § 6. 1. pkt 1-11), ani rozporządzenie z 2002 r. „w sprawie ramowego statutu publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej, w tym publicznej poradni specjalistycznej”, nie dają jakichkolwiek podstaw do określania terminu wygaśnięcia poradnianej opinii. Tu warto także wskazać poradnikom na interpretację MEN z 4 marca 2010 r. (do pozyskania pod adresem:
www.edukacja-domowa-instytut.pl/interpretacja-men-w-sprawie-waznosci-zezwolenia-i-opinii-ppp
), która jednoznacznie przesądza o tym, iż wydane opinie są ważne dla całości danego cyklu kształcenia i zachowują swoją ważność do końca danego cyklu (obecnie przez osiem lat szkoły podstawowej i na wszystkie lata szkoły ponadpodstawowej). W konsekwencji dyrektorzy szkół nie tylko nie są wiązani literą opinii zawierającej jakiekolwiek ograniczenie w tym względzie, ale także nie mają prawa domagać się od rodziców przedkładania nowej opinii (Uwaga: opinie wydane przez poradnie niepubliczne przed wejściem w życie ustawy Prawo oświatowe zachowują swoją ważność do końca danego cyklu kształcenia w formie edukacji domowej).
4. Kwestie fundamentalne:
Całość sprawy wprowadzonego do ustawy w 2009 roku wymogu przedkładania wraz z wnioskiem o zezwolenie na edukację domową także opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej jest skutkiem manipulacji władz oświatowych, które, pomimo oporu z naszej strony, pozyskały dla tego rozwiązania nieprzezorną część środowiska edukatorów domowych.
Są jednakowoż, poza politycznymi, podstawy również dla merytorycznych zarzutów względem tego zapisu prawa.
Wprowadzenie tego wymogu było sprzeczne z obowiązującym od 2003 roku przepisem (§2.), wzmiankowanego tu szereg razy, resortowego rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad działania publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym publicznych poradni specjalistycznych, wedle którego: Korzystanie z pomocy udzielanej przez poradnie jest dobrowolne. Przepis ten, choć dziś zepchnięty do §13. znowelizowanego kilkakroć rozporządzenia (swoją drogą ciekawym byłoby urzędowe uzasadnienie dla tej „marginalizacji”), ciągle pozostaje w mocy (sic!)
Informowane wielokrotnie o tej sprzeczności MEN i Sejm RP uporczywie milczą.
A jest to przecież ewidentny przejaw dyskryminacji, zakazanej przez Konstytucję RP. Wszyscy polscy rodzice, za wyjątkiem tych, którzy zainteresowani są edukacją domową dla swoich dzieci, udają się ze swymi dziećmi do poradni dobrowolnie, mając przy tym prawo (§6. ust. 2 rozporządzenia z 2013 r.) do zarządzania udostępnianiem dokumentów poradni wybranym podmiotom oświatowym. Ci „wyróżnieni” są do tego zmuszani.
W dodatku, nie istnieje dla tego przymusu żadne pragmatyczne uzasadnienie. Opinia poradni nijak nie determinuje jakości współpracy między szkołą, a rodziną edukacji domowej. Jest stąd „kwiatkiem do kożucha”! Jeśli natomiast opinia taka miałaby mieć zastosowanie w przypadku specjalnych potrzeb konkretnego dziecka konkretnych rodziców, to owi rodzice „dobrowolnie” i tak mogą sobie z „pomocy” poradni skorzystać. To zatem żadna państwowa „łaska”!
Taki jest oto, niesprawiedliwy status żądania poddawania dzieci, mających uczyć się w domu, przymusowym badaniom psychologiczno-pedagogicznym (a zdarzało się, że poddania się takim badaniom żądały szkoły i poradnie także od … rodziców!).
prof. UAM dr hab. Marek Budajczak